Aktualności

Biwak szkolny

W dniach 30. 05. – 01. 06. 2024 r. uczniowie z klas VII i VIII Szkoły Podstawowej im. H. Sienkiewicza w Bobolicach wzięli udział w biwaku szkolnym. 27 śmiałków pod opieką pana Adama Kowalczyka, pani Klaudii Strzeszewskiej i pani Katarzyny Gołębiowskiej przeprowadziło się na łono natury, by wspólnie spędzić czas. Na miejscu uczestnicy zorganizowali sobie tymczasowe miejsce do zamieszkania –  w ruch poszły namioty, karimaty, śpiwory, materace, kuchenki, stoliki i wiele wiele innych niezbędnych elementów. Pierwszym wyzwaniem postawionym przez szefa obozowiska było rozpalenie ogniska i zgromadzenie opału z pobliskiego terenu. Panowie, pod przywództwem Alana, poradzili sobie z tym świetnie, a ognisko paliło się do samego końca obozu. Za dnia uczniowie integrowali się m.in. grając w siatkówkę oraz badmintona, wieczory należały do ogniska, przy którym najlepiej prowadziło się swobodne rozmowy, piekło kiełbaski, ziemniaki i wciągało kolejne porcje „chińszczyzny”. Po zmroku uczniowie pełnili warty. Ciekawym punktem programu była nocna wycieczka piesza. Wyposażeni w latarki, jeszcze pełni energii, uczniowie pokonali trasę długości 5 km. Na zakończenie wędrówki, gdy powoli wstawało słońce, poznali zabawę, która pozostała w ich pamięci już do końca obozu, i która skutecznie pozbawiła ich energii – „Laurencjo ma”. Niebawem czekała na nich kolejna atrakcja. Nad ranem, drugiego dnia obozu, odbyły się zawody wędkarskie. Lekko niewyspani, ale w pełni zdeterminowani, ruszyli panowie do połowów. Zwyciężył Antek, który złowił szczupaka mierzącego 49 cm długości. Gdy zmęczeni nocnymi wędrówkami uczestnicy wypoczęli i pożywili się kolejnymi porcjami kiełbasek i pieczonych ziemniaków przystąpiliśmy do kolejnego punktu programu – podchodów. Podzieleni na dwie drużyny – uciekających i goniących – wyruszyli w trasę. Zostawiali dla siebie wskazówki i zadania do wykonania. Zabawa była przednia! Były kwiczące dziki, piejące koguty, pan Kowalczyk w wianku na głowie tańczący „Makarenę”, była Belgijka i marsz w zamienionych butach, były hymny pochwalne na cześć przeciwników i wiele innych zabawnych zadań. Wieczornych opowieści i śmiechów nie było końca.

Czy więc było warto? Owszem! Czy powtórzymy to? Jak najbardziej!

 

Adam Kowalczyk

Klaudia Strzeszewska

 

Kliknij zdjęcie lub link, aby przejść do Wirtualnego spaceru